wtorek, 3 czerwca 2014

Calum- imagin cz.1 :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

W twojej szkole jest pewien chłopak. Nazywa się Calum Hood. Jest od ciebie o 2 lata starszy. Jest wysoki, ma świetne ciało, ciemne oczy i włosy. Na dodatek pięknie śpiewa. Po prostu jest dla ciebie ideałem. Ale ty go prawie w ogóle nie znasz. Gadałaś z nim kiedyś może ze trzy razy i tyle. Masz wrażenie, że on w ogóle nie zwraca na ciebie uwagi. Jesteś w nim zakochana około rok. Ciągle na przerwach na niego patrzysz i w ogóle. Nie masz odwagi do niego podejść. Bałaś się odrzucenia i tego, że Cię wyśmieje. On był taki, którego wszyscy w szkole znają, dużo dziewczyn się w nim bujało. A Ty może nie byłaś do końca taką szarą myszką, ale po prostu nie byłaś pewna siebie i miałaś wrażenie, że jesteś dla niego za brzydka i, że ogólnie do siebie nie pasujecie. Ale mimo tego pragnęłaś jego dotyku, pragnęłaś tego, żeby mówił ci miłe słówka, żeby był zawsze blisko ciebie, i żeby był TWÓJ. Za namową koleżanki jednak i tak postanowiłaś w jakiś sposób się do niego zbliżyć. Postanowiłaś zapoznać się z nim przez Jack'a- twojego dobrego kumpla i jego przyjaciela. Niedługo są urodziny Jack'a. Oczywiście zostałaś na nie zaproszona. Domyślasz się, że Calum też na nich będzie. Lecz na urodzinach Jack'a chciałaś się do niego zbliżyć. Czyli, że zapoznać się z nim musiałaś wcześniej. Postanowiłaś, że podejdziesz na którejś przerwie do Jack'a, kiedy ten będzie stał razem z Calum'em i spytasz go o cokolwiek. Ogólnie będziesz musiała wtedy jakoś się zapoznać z Calum'em.
Dziś do szkoły miałaś na 9:00. Wstałaś w pół do 8:00. Poszłaś do łazienki zrobić poranną toaletkę, następnie nałożyłaś makijaż i rozczesałaś włosy. Zeszłaś na dół, zrobiłaś sobie śniadanie. Za chwilę przyszli twoi rodzice.
- Hej- uśmiechnęłaś się
- Witaj córeczko- odpowiedziała mama
- Cześć- powiedział tata
- Czemu jeszcze nie jesteś w szkole?- zapytał
- A wiesz, mam dzisiaj na drugą lekcję- uśmiechnęłaś się
-Aha
-O Boże, zaraz się spóźnię! Muszę już lecieć!
Poszłaś szybko na górę po torbę i wzięłaś ze stołu klucze.
- To może cię podwiozę ? Hmm...?- zaproponował tata
- Serio? No to czekam w samochodzie- wyszczerzyłaś zęby
Tak na prawdę spokojnie zdążyłabyś do szkoły idąc pieszo, ale dzisiaj bardzo ci się nie chciało. Za chwilę przyszedł tata i pojechaliście do szkoły.
- Dzięki tato. To na razie- dałaś mu buziaka w policzek i wyszłaś z samochodu
Gdy szłaś do wejścia, zauważyłaś, że przed nim stoi Jack i Calum. Serce zaczęło ci szybciej bić, poczułaś motylki w brzuchu. Zawsze tak miałaś, kiedy widziałaś Calum'a. Nie wiedziałaś, czy masz do niego podejść, czy nie. Gdybyś do niego podeszła nie wiedziałabyś co masz powiedzieć. Dobra, trudno, podejdę, najwyżej zrobię z siebie idiotkę. Zbliżałaś się do nich i czułaś na sobie wzrok Calum'a. Już chciałaś powiedzieć "cześć", gdy nagle się wywaliłaś prosto pod nogi Calum'a. Chciałaś się zapaść pod ziemie. Czułaś, że jesteś cała czerwona. Ale jego reakcja zszokowała Cię. Myślałaś, że zaraz zacznie się z ciebie śmiać, zrobi ci zdjęcie i będziesz przez każdego nazywana "ofermą". A ten podszedł do ciebie.
- Nic ci się nie stało?- zapytał podając ci rękę
- Dziękuję. Nie, wszystko w porządku.- uśmiechnęłaś się
- Ale na pewno?
- Tak.
Dopiero teraz zauważyłaś, że Jack gdzieś znikł. Byłaś z Calum'em sam na sam.
- Tak w ogóle to jestem Calum- znów podał mi rękę
- Ja jestem T.I- zrobiłaś to samo
- Hmm.. piękne imię. Miło mi- uśmiechną się najpiękniejszym uśmiechem na świecie
- Mi również- też się uśmiechnęłaś
Staliście tak przez chwilę w niezręcznej ciszy. Nagle zadzwonił dzwonek.
- Muszę już lecieć na lekcje- uśmiechną się do ciebie, odwrócił i ruszył w swoja stronę
Ty również udałaś się na lekcje. Pierwszą miałaś fizykę. Najgorszy przedmiot jaki może być. Usiadłaś w ławce i zaczęłaś coś bazgrolić w zeszycie. Tak mijały kolejne lekcje. Na szczęście przyszedł też czas na dzwonek. Pierwsza wyszłaś z klasy i szłaś w kierunku wyjścia.
- Zwolnij, bo znów się wywalisz- zaśmiał się nie kto inny jak Calum
- Błagam Cię zapomnij o tym. Walnij się głową w ścianę, czy walnij się młotkiem w głowę. Cokolwiek, abys tylko o tym zapomniał.
Chłopak zaśmiał się po czym powiedział:
-Okej, ale zapomnę o tym, tylko wtedy jak dasz mi swój numer telefonu- znów się tak ślicznie uśmiechnął
O Boże.. On chce mój numer telefonu? Czyli, że się mu jednak podobam? To niemożliwe..
- Zgoda.- wyjęłaś z plecaka jakiś mazak i zapisałaś swój numer na jego ręku.
- Wspaniale, to ja lecę. Do zobaczenia pierdoło- puścił ci oczko
- Pa- wydukałaś sama do siebie
Byłaś w siódmym niebie.Właśnie chłopak w którym zakochałaś się na zabój wziął twój numer telefonu.
Miałaś nadzieję, ze wasza znajomość się tak szybko nie skończy jak się zaczęła.
Po szkole poszłaś do swojej koleżanki i wszystko jej opowiedziałaś.Wróciłaś do domu, odrobiłaś lekcje, byłaś bardzo zmęczona. Poszłaś więc wziąć szybki prysznic, i powędrowałaś do łóżka. Gdy już w nim leżałaś dostałaś sms'a "Słodkich snów pierdółko.. słodka pierdółko xx". Odpisałaś "dziękuję i nawzajem ;)", chciałaś pójść spać, ale byłaś też bardzo podekscytowana. Za trzy dni są urodziny Jack'a. Na nich dopiero będzie się działo. Obiecałaś to sobie. Po czym zapadłaś w sen.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Na początku ten imagin nie miał byc częściowy, ale jakoś tak wyszło. Mam nadzieję, ze Wam się spodoba. Za wszelkie błędy przepraszam, ale jest już późno, a koniecznie dzisiaj chciałam dodać tego imagina. Kolejna część przypuszczam, że pojawi się w czwartek, albo w piątek :)
KOCHAM WAS :)
/Luke's penguin

2 komentarze:

  1. Świetny imagin, chociaż ja nie pozoliłabym mówić na siebie " pierdoła " itp. nawet jeśli mówi to sam zajebisty Calum Hood ;)
    Ale pomysł genialny i oczywiście czekam na next :*

    ily <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję moja wierna czytelniczko :)

    ilysm <3

    OdpowiedzUsuń