poniedziałek, 30 czerwca 2014

Niall- imagin cz.2 (ostatnia)

Minęły 3 dni odkąd odeszłaś od Niall'a, ten nawet nie zadzwonił.Najwyraźniej w ogóle mu na tobie nie zależało. Zastanawiało cię jednak po co on z tobą był, skoro cie nie kochał. Nie masz zielonego pojęcia.

*5 dni później*
Niall nadal się nie odzywa. Strasznie ci jego brakuje. Bardzo za nim tęsknisz i ciągle o nim myślisz. Myślisz też nad inną rzeczą, która zupełnie nie daje ci spokoju. Mianowicie jest to myśl, że jesteś w ciąży. Nie jesteś tego pewna, ale wszystko na to wskazuje. Wzięłaś wcześniej kupione testy i poszłaś do łazienki. Twojej koleżanki na szczęście nie było w domu. Zrobiłaś jeden test- wyszedł pozytywny- byłaś bardzo zdenerwowana, łzy zaczęły ci spływać po policzkach. Jak sobie teraz poradzisz, przecież będziesz musiała zrezygnować z pracy, a musisz mieć skądś pieniądze. Chodzi ci też o dziecko, będzie się wychowywać bez ojca. Sama z resztą nie wiedziałaś, czy powiedzieć o tym Niall'owi, czy nie. Skoro cię nie kocha, nie będzie też kochał dziecka. Ale z drugiej strony, on uwielbia dzieci, może jeśli zda sobie sprawę, że to jego dziecko, to je pokocha. Nie wiedziałaś co masz zrobić, ale dla potwierdzenia zrobiłaś drugi test, ten też wyszedł pozytywny. To już cię całkiem dobiło. Usiadłaś w łazience na podłodze i zaczęłaś płakać. Nie mogłaś opanować łez.
-Hej, co się stało?- do łazienki weszła Kate
Nic nie odpowiedziałaś, zaczęłaś tylko bardziej płakać.
- T.I, dlaczego płaczesz? - usiadła obok ciebie i przytuliła cię
- Kate.. ja.. jestem..w ciąży.- tona łez leciała z twoich oczu
- O Boże.. T.I nie płacz, wszystko się ułoży
- Ale jak ? Będę musiała zrezygnować z pracy, a przecież muszę mieć pieniądze.. I jeszcze Niall..-westchnęłaś
- Ja ci pomogę, rodzice ci pomogą.. zobaczysz, wszystko będzie dobrze. A tak w ogóle masz zamiar powiedzieć mu ?
- Sama nie wiem, ale chyba mu powiem, powinien wiedzieć, że ma dziecko.
- No w sumie masz rację. Kochanie, nie płacz już, powinnaś się cieszyć, że będziesz miała małego bobaska.
- Łatwo jest ci mówić, ale to ja musze powiedzieć, o ciąży Niall'owi, skąd wiesz jak on zareaguje? Może w ogóle nie będzie chciał o tym słyszeć?
- Jeśli tak zrobi, to przynajmniej będziesz wiedziała, że to totalny dupek, i że na prawdę nie jest ciebie wart.Ogarnij się i idź do niego.
- Że teraz mam iść?
- No, a co? Nie chcesz już mieć tego za sobą?
- No chcę... Dobra.. muszę się przełamać, ale i tak nie mam pojęcia jak ja mu to powiem.
- Nie marudź.
Byłaś już gotowa. Wyszłaś z domu i pojechałaś taksówką pod dom Niall'a. Bardzo się stresowałaś, cała się trzęsłaś, i miałaś ochotę stamtąd uciec, ale nie chciałaś też być tchórzem. Stanęłaś przed drzwiami i zapukałaś. Nikt ci nie otworzył. Powtórzyłaś czynność. Cisza, już chciałaś pukać trzeci raz, kiedy usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi.
- T.I ?
- Jak widać. Mogę wejść?
- No chodź. Co się stało, ze przyszłaś? Przecież napisałaś w tym liście, że już więcej cię nie zobaczę .
- Widzę, że jesteś na mnie zły, że nie dotrzymałam obietnicy, ale gdybym nie musiała, uwierz mi, nie przychodziłabym tu. Muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego.
- A co takiego?
- Nie wiem czy dobrze robię, mówiąc ci to, ale stwierdziłam, że powinieneś wiedzieć. Niall.. bo .. bo.. ja.... je.. jestem..w.. cią..ciąży..-spojrzałaś na blondyna, czekając na jego reakcje. Ten wstał z sofy i zaczął nerwowo chodzić w tę i z powrotem.
- JAK TO W CIĄŻY ? O KURWA, PRZECIEŻ BRAŁAŚ TE TABLETKI! JA PIERDOLE, I CO JA TERAZ ZROBIĘ?
Nie odzywałaś się. Zrobiło ci się strasznie przykro, że aż tak bardzo on nie chce tego dziecka. Zaczęłaś płakać.
- T.I, ej, ale nie płacz. Nie mówię, że jestem jakoś zachwycony tą wiadomością, ale jakoś sobie poradzimy.
- Jak to poradziMY?- podkreśliłaś ostatnie dwie litery
- No przecież oboje będziemy jego rodzicami,a nie tylko ty.
- A no racja.
- Ale mam jeszcze jedno pytanie..- zaczął
- Jakie?
- Co będzie z nami?
- Niall, nie wiem...
-Wiem, że zachowywałem się jak dupek, ale po prostu, czułem, że muszę przez jakiś czas żyć innym życiem, nie chciałem żyć tą monotonią. Ale nadal cię kochałem. Gdy cię nie było przy mnie przez te kilka dni, wiedziałem, że nie umiem bez ciebie żyć. Chcę cię przeprosić za wszystko i chcę żebyś do mnie wróciła. Tak bardzo cie kocham. A z dzieckiem sobie poradzimy. Na pewno, nie przejmuj się.
- Niall, to nie jest takie proste..
- T.I, proszę, daj mi ostatnią szansę, proszę
- Ale obiecujesz, że już nigdy nie będziesz się tak zachowywał?
- Przysięgam.
- Obiecujesz też, że będziesz się zachowywał, jak na ojca przystało?
- Przysięgam.
- Kocham Cię Niall, i nie mogę podjąć innej decyzji.
Podeszłaś do niego i pocałowałaś go.

Teraz macie śliczna córeczkę o imieniu Nicole, i jesteś już panią Horan.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tą część totalnie zawaliłam. Miał to być smutny imagin, ale ja nie potrafię takich pisać. Mam nadzieję, że następny imagin pójdzie mi trochę lepiej. A tak w ogóle, to życzę Wam wszystkim udanych wakacji. :)
/ Luke's penguin

wtorek, 24 czerwca 2014

Niall-imagin cz.1:)

CZYTASZ-=KOMENTUJESZ :)

Byłaś z Niall'em w związku od dwóch lat. Byliście szczęśliwą parą.. No właśnie.. Byliście. Od jakiegoś czasu Niall wraca późno do domu, w ogóle się prawie do Ciebie nie odzywa, stał się oschły wobec ciebie. Totalnie sie zmienił. Nie był już tym Niall'em, którego poznałaś jakiś czas temu. Nie wiedziałaś co jest przyczyną jego zachowania. Może ma jakieś problemy, może ma jakąś kobietę, może cię już nie kocha? Z tych zamyśleń wyrwał cię dźwięk otwieranych drzwi od sypialni. O dziwo dziś wrócił wcześniej niż zwykle.Chciałaś z nim porozmawiać. Tak bardzo go kochałaś, ale czułaś,ze go tracisz. Czułaś, że wasz związek się sypie. Niall poszedł do łazienki, zapewne wziąć prysznic.Ty siedziałaś na łóżku. W końcu Niall wyszedł z łazienki.
- Niall, musimy porozmawiać-zaczęłaś trochę nieśmiało
- O czym?- zapytał stojąc do ciebie tyłem, wpatrując się w okno
- Możesz tu usiąść?- wskazałaś ręką na łóżko
Chłopak zrobił to o co  go poprosiłaś.
- Dlaczego się tak zachowujesz?
- Tak, czyli jak?
- No wracasz późno do domu, w ogóle ze mną nie rozmawiasz, jesteś dla mnie oschły..
- Nie przesadzaj T.I
- Ja przesadzam? Nasz związek wisi na włosku, ja chcę to jakoś naprawić, a Ty co? Nie zależy ci już na mnie? Nie kochasz mnie?- miałaś zaczerwienione oczy
Chłopak nic nie odpowiedział.
-No słucham- łza spłynęła ci po policzku
- T.I, daj mi już spokój, idę spać
To cię zabolało najbardziej. Nie potwierdził tego, że cię kocha. Zdałaś sobie sprawę, że to już jest chyba koniec waszego związku... Poszedł sobie spać, a Ty siedziałaś na łóżku i płakałaś. Stwierdziłaś, że jutro się spakujesz i wyprowadzisz od Niall'a. W końcu zasnęłaś.
Gdy rano się obudziłaś chłopak jeszcze spał. Zeszłaś na dół, zrobiłaś sobie śniadanie. Słyszałaś, że Niall schodzi na dół. Był już ubrany. Widocznie zaraz wyjdzie z domu.On się nie odzywał, Ty też chciałaś milczeć, ale nie mogłaś tak tego zostawić, za bardzo ci na nim zależało, żeby  sobie po tak krótkim czasie odpuścić. Ciągle miałaś nadzieję, że on się zmieni, ale chyba na próżno... Chciałaś chociaż spróbować.
- Jak się spało?- spytałaś
- Dobrze- odpowiedział
-Niall, chcę z tobą porozmawiać
- Wczoraj rozmawialiśmy, o czym chcesz jeszcze gadać?
- Czyli nie masz mi nic do powiedzenia?
- No nie.. Ja idę, cześć.
I wyszedł.Teraz totalnie się załamałaś. Już wiesz, że to jest definitywny koniec. Nie chcesz od niego odchodzić, bardzo go kochasz, ale skoro on ciebie nie, to najwidoczniej to nie ma sensu. Poszłaś na górę, ubrałaś się, ogarnęłaś włosy i zaczęłaś pakować swoje rzeczy. Zeszłaś na dół i przed wyjściem napisałaś mu krótki list:
"Naprawdę nie chcę tego zrobić, ale muszę. Nie chcę od Ciebie odchodzić, bo bardzo Cię kocham, ale związek, w którym kocha tylko jedna osoba nie ma sensu. Wiem, że może nawet się tym nie przejmiesz i mogłabym tego listu w ogóle nie pisać, ale stwierdziłam, że nie odejdę bez słowa. Chciałeś, abym dała Ci spokój, okej. Już mnie nie będziesz więcej widział. Życzę Ci szczęścia z kimś innym. Pamiętaj, że zawsze będę Cię kochać i nigdy o Tobie nie zapomnę. 
                                                                                                      
P.S klucze zostawiam w garażu na stole.
                                                                                                    T.I"
Łza spłynęła Ci po policzku. Zostawiłaś list i wybiegłaś z domu. Zatrzymałaś się u swojej przyjaciółki.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tym razem pisze imagina z Niall'em z One Direction. W pierwszym poście pisałam, że będą tutaj pojawiać się także imaginy nie tylko z chłopakami z 5SOS :) Mam nadzieję, że pierwsza część wam się  spodoba :)
Drugą napiszę może w sobotę dopiero, ale postaram się wcześniej :)) No nareszcie już za chwilę wakacje, mam nadzieję, że wtedy znajdę więcej czasu na pisanie imaginów :)
/Luke's penguin

wtorek, 10 czerwca 2014

Calum- imagin cz.3 (ostatnia) :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ :*

*dzień później*
Dziś jest impreza u Jack'a. Byłaś bardzo podekscytowana na nią. Wstałaś około 9.00. Zrobiłaś to co zawsze rano. Twoich rodziców nie było w domu, więc rozłożyłaś się przed telewizorem i zaczęłaś oglądać jakieś telenowele. o 15.00 miała do ciebie przyjść Kate, miałyście się razem szykować na imprezę. Miałaś jeszcze dużo czasu. Poszłaś więc do sklepu zrobić jakieś ogólne zakupy, prosiła cię o to wcześniej mama.
Gdy wróciłaś, posprzątałaś trochę w domu, chciałaś jakoś zabić czas. Lecz oczywiście cały czas myślałaś o Calum'ie. Nie wiedziałaś co się dzisiaj stanie. Czy z nim zatańczysz, a może on cię pocałuje? Miałaś nadzieję, że chociaż ta pierwsza myśl się sprawdzi. Była 14.00, poszłaś wziąć prysznic. Gdy wyszłaś z łazienki nałożyłaś bieliznę i szlafrok. Postanowiłaś jeszcze wysuszyć włosy. Gdy to zrobiłaś, przyszła Kate. Miała ze sobą dużą torbę.
- Kate, co ty masz w tej torbie?
- No wiesz, sukienka, buty, kosmetyki, prezent..
- A no tak, mogłam się domyślić. A skąd masz w takim razie sukienkę, skoro wczoraj mnie wystawiłaś?- podkreśliłaś ostatnie trzy słowa
- T.I, nie gniewaj się, proszę.. na prawdę nie mogłam..
Uśmiechnęłaś się.
- Czyli już się na mnie nie gniewasz?
- No nie, wręcz przeciwnie, jestem ci nawet wdzięczna..Wczoraj jak poszłaś, podszedł do mnie Calum i zaproponował, że mnie podwiezie. Jakoś tak się złożyło, że on poszedł ze mną na te zakupy. Było wspaniale..
- O widzisz.. mówiłam, ze sobie poradzisz
- No tak, tak. Dobra, to co najpierw robimy?
- Myślę, że najpierw może makijaż?
- Okej
Poszłyście do twojego pokoju. Miałaś w nim wielkie lustro. Zaczęłyście robić makijaż. Efekt końcowy twojego był świetny.Kate z resztą też. Następnie poprosiłaś ją, aby zrobiła ci lekkie loki. Ty zrobiłaś jej koka. Impreza zbliżała się wielkimi krokami, więc postanowiłyście się ubrać. Nałożyłaś swój stój i zeszłaś na dół.
- Kochana, powiem ci szczerze, że jak Cal cię zobaczy, to padnie z wrażenia.
- Serio? Dziękuję. Ty też  wyglądasz prześlicznie. Na pewno spodobasz się Jack'owi.
- O  co ci chodzi?
- Przecież wiem, że on ci się cholernie podoba, z resztą się nie dziwię, bo to niezłe ciacho.
- Ty się lepiej zajmij swoim Calum'em
-Spokojnie.. To co zamawiać już taksówkę?
- No chyba tak
Po kilku minutach podjechała pod twój dom taksówka. Wsiadłyście do niej i podałyście adres Jack'a.
Gdy weszłyście do środka, było już sporo ludzi. Od razu zaczęłaś szukać Jack'a. Stał on z jakimś chłopakiem.
- Hej Jack.- powiedziałyście razem
- Hej ślicznotki- odwrócił się do was i się uśmiechnął
Wręczyłyście mu prezent, złożyłyście życzenia i poszłyście po jakieś drinki. Nigdzie nie mogłaś znaleźć Calum'a. Wypiłaś pierwszego drinka i poszłaś po następnego. Gdy stałaś w kuchni, poczułaś, że ktoś cię przytula od tyłu.
- Hej- uśmiechnął się Cal
- O hej, już myślałam, że cię nie będzie..
- Musiałem załatwić jakąś sprawę, dlatego się trochę spóźniłem.
- Chcesz drinka?
- Z chęcią- wziął od ciebie szklankę i poszliście usiąść
Widziałaś, że Kate rozmawia z Jack'iem, więc postanowiłaś im nie przeszkadzać.
Wypiłaś następnego drinka, trochę ci się zakręciło w głowie, chciałaś wyjść na zewnątrz.
- Może zatańczymy?- zapytał Calum
- No okej- uśmiechnęłaś się
Zaczęliście się poruszać w rytm muzyki. Przetańczyliście z dwie piosenki. Myślałaś, że będzie trochę gorzej, ale jednak Calum okazał się znakomitym tancerzem. DJ (kolega Jack'a) puścił jakąś wolną nutkę.
Nie wiedziałaś za bardzo co masz zrobić. Chłopak wziął twoje ręce i położył je na swoim karku, a sam objął cię w talii. Poczułaś motylki w brzuchu. Położyłaś głowę na jego ramieniu i zaczęłaś kołysać się w takt muzyki. Poczułaś, że Calum całuje cię w szyję. Nogi się pod tobą ugięły. Nie podnosiłaś głowy, bo trochę się obawiałaś, sama nie wiesz czego. W pewnym momencie, Calum chwycił twój podbródek i podniósł twoją głowę. Spojrzałaś mu głęboko w oczy. Pocałował cię, zrobił to. Odwzajemniłaś pocałunek. Najpierw był spokojny, ale z czasem stał się bardziej namiętny. Uśmiechnęłaś się do niego i znów usiedliście na kanapie. Nie czułaś się pijana, ale nie chciałaś już pić. Calum wypił tylko jednego drinka. Tym razem tylko ty siedziałaś u niego na kolanach i co jakiś czas wymienialiście się pocałunkami. Chciałaś się przewietrzyć. Wyszłaś z Calum'em na zewnątrz. Usiedliście na ławce niedaleko domu Jack'a.
Byłaś wtulona w Cal'a. Czułaś się wspaniale, ten dzień mógłby dla ciebie się nigdy nie kończyć.
- Wiesz o tym, że bardzo mi się podobasz?- zaczął chłopak- Nawet bardzo, bardzo, bardzo- uśmiechnął się do ciebie
- A wiesz o tym, że ty mi się też bardzo bardzo bardzo podobasz?- tym razem to ty się do niego uśmiechnęłaś
- Dobra T.I, nie będę owijał w bawełnę. Powiem to prostu z mostu. Po prostu ja się... w tobie zakochałem.
Wryło cię totalnie. Chciałaś się do niego na tej imprezie zbliżyć, ale nie wiedziałaś, ze to zajdzie tak daleko.
- Nie wiem co mam powiedzieć. Nawet nie wiesz jak długo czekałam na tę chwilę .
Wpiłaś się w jego usta i utkwiliście w długim i namiętnym pocałunku.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatnia część za nami. Szczerze, to nawet mi sie podoba :)
Mam nadzieję, że Wam tez się spodoba :)
Piszcie w komentarzach z kim chcecie następnego imagina, nie musi on być koniecznie z kimś z 5sos :)
KOCHAM WAS <3

/Luke's penguin

piątek, 6 czerwca 2014

Calum- imagin cz.2 :)

CZYTASZ-=KOMENTUJESZ :))

Obudziłaś się godzinę przed rozpoczęciem lekcji. Wstałaś, wyszykowałaś się, zjadłaś śniadanie i wyszłaś do szkoły. Szłaś korytarzem pod klasę, nagle ktoś podszedł ciebie od tyłu i zasłonił ci oczy.
-Zgadnij kto to?
- Jack, nie wygłupiaj się- zdjęłaś jego ręce ze swoich oczu
- Skąd wiedziałaś, że to ja? Tym razem nie powiedziałem tego jak baba
-  Uwierz, mi, to brzmiało gorzej, niż wcześniej. Musisz trochę jeszcze poćwiczyć -uśmiechnęłaś się do niego
- Ty to umiesz człowieka pocieszyć..
- Jak tam przygotowania do imprezy?-zmieniłaś temat
- A wiesz, wszystko idzie zgodnie z planem. To już pojutrze, nie mogę się doczekać.
- To to się cieszę- znów się uśmiechnęłaś.- A dużo będzie osób?
- No tak około 50- poruszył brwiami
-Uu.. chłopie, szalejesz- zrobiłaś to samo
- W końcu kiedyś trzeba zacząć. Dobra ja lecę na lekcje. Trzymaj się- dał mi buziaka w policzek i poszedł.
Weszłaś do klasy chwilę przed dzwonkiem. Usiadłaś w ławce i czekałaś na swoją przyjaciółkę, która po chwili się zjawiła.
- Hej- uścisnęłam ją
- Cześć- uśmiechnęła się- jak tam Calum, odzywał się?
- No wczoraj napisał mi dobranoc, i nic więcej. A dzisiaj go chyba nie ma w szkole, nie?
- Jest, jak szłam, to go mijałam.
- Ciekawe, czy do mnie podejdzie..
- Na pewno.
Lekcja się zaczęła, pani od geografii zaczęła gadać jakieś nudne rzeczy, które nawet w najmniejszym stopniu cię nie interesowały. Twoje myśli zajęłaś dzisiejszymi zakupami. Musiałaś kupić jakiś prezent dla Jacka, i jakiś wystrzałowy strój na tę imprezę. Miałaś na nie iść z Kate- twoją przyjaciółką, ona też  musi sobie kupić jakiś strój. Lekcje się skończyły, właśnie stałaś przed budynkiem i czekałaś na Kate. W szkole mijałaś kilka razy Caluma. Powiedział do ciebie"hej"  i się uśmiechnął. Później tylko się uśmiechał. W końcu ze szkoły wyszła Kate.
- T.I, przepraszam Cię, ale nie mogę iść na te zakupy. Moja mama musi dzisiaj zostać dłużej w pracy i muszę się zająć bratem.
- To co ja mam iść sama na te zakupy? A tak w ogóle to jest kawał drogi. Zanim dojdę do jakiegoś sklepu, już będą mnie boleć nogi. Nie możesz chociaż mnie podwieźć?
- Przepraszam, ale muszę, za chwilę być w domu. Jakoś sobie poradzisz. Pa.
Poszła sobie. Co  masz teraz zrobić? Przecież musisz coś kupić Jack'owi. Pieszo droga zajęłaby ci  jakąś godzinę. Żadne autobusy tędy nie jeżdżą. Cholera.. ona zawsze musi mnie zostawić w takiej sytuacji..
Usiadałaś na ławce przed szkołą i myślałaś co by tu zrobić. Z zamyśleń wyrwał cię jakiś męski głos.
- To może ja cię podwiozę, jeśli ona cię wystawiła?
Spojrzałaś na tę osobę. Był to Calum.
- Dziękuję, to miło z twojej strony, ale nie będę zabierać twojego czasu, pewnie masz jakieś inne rzeczy do roboty.
- Gdybym miał, to bym ci tego nie proponował.- wstał i wyciągnął w twoją stronę rękę
- Na pewno?
Ten nic nie odpowiedział, złapał cię za rękę i pociągnął w stronę samochodu.
Droga minęła wam w ciszy.
- Możesz mnie wysadzić tutaj?
- Okej. Ile ci to zajmie czasu?
- Podejrzewam, że dość długo. Muszę sobie kupić jakąś sukienkę na imprezę u Jack'a. Ni i jakiś prezent dla niego.
- To ja tutaj poczekam na ciebie, albo pójdę z tobą- wyszczerzył zęby
- Ale nie musisz.. Wrócę autobusem.
- Nie będziesz się tłukła po nocy żadnym autobusem.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale. Chodź- uśmiechnął się i dal ci znać, żebyś za nim poszła
Weszliście do jakiejś galerii. Byliście w jednym sklepie. Potem w drugim, w trzecim, w czwartym i w piątym. Później poszliście coś zjeść i się czegoś napić. Cały czas ze sobą rozmawialiście i się wygłupialiście. Miałaś wrażenie, że jest twoim najlepszym przyjacielem. Czułaś się w jego towarzystwie wspaniale. Było już dość późno, więc po udanych zakupach, udaliście się do domu.
- Dziękuję za wspaniały dzień- powiedziałaś, gdy staliście przed twoim domem
- Tak.. był on wspaniały i to ja dziękuję
Dałaś mu buziaka w policzek na pożegnanie i wyszłaś z samochodu.
Poszłaś wziąć prysznic i położyłaś się do łóżka. Dostałaś sms'a. "Zapomniałem dodać, że w tej sukience wyglądasz booosko. Dobranoc ślicznotko :* x" Gdy go przeczytałaś, od razu miałaś uśmiech na twarzy. Odpisałaś mu. "Dziękuję. Nawzajem przystojniaku x".Przez chwilę patrzyłaś jeszcze na tego smsa'a, którego dostałaś od Calum'a i coraz bardziej nie mogłaś się doczekać imprezy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
2 cześć już za nami. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. w sobotę postaram się dodać trzecią i chyba już ostatnią część. Mile widziane komentarze :) Kocham Was :)
/ Luke's penguin

wtorek, 3 czerwca 2014

KONKURS !!!

OGŁASZAM, ŻE POSZUKUJĘ KOGOŚ DO POMOCY W PROWADZENIU TEGO BLOGA. JEŻELI SĄ JAKIEŚ OSOBY CHĘTNE PROSZĘ NAPISAĆ W KOMENTARZU. MUSIELIBYŚCIE MI WTEDY NAPISAĆ IMAGIN. CHCIAŁABYM TEŻ, ABY POSTY ZOSTAŁY DODAWANE TAK MIN. RAZ NA TYDZIEŃ. JEŻELI CHCECIE SIĘ DOWIEDZIEĆ CZEGOŚ WIĘCEJ PISZCIE W KOMENTARZU. ZACHĘCAM WSZYSTKICH. JEŻELI SIĘ JUŻ ZDECYDUJECIE, TO PISZCIE W KOMENTARZU, JA WAM WTEDY PODAM ADRES E-MAIL NA KTÓREGO GO WYŚLECIE. SPOŚRÓD TYCH WSZYSTKICH PRAC WYBIORĘ 1 NAJLEPSZĄ  ZWYCIĘZCA ZOSTANIE MOIM "WSPÓŁPRACOWNIKIEM"
PRACE MOŻNA WYSYŁAĆ DO 15 CZERWCA :)
ZACHĘCAM WAS DO BRANIA UDZIAŁU W KONKURSIE :)
/Luke's penguin 

Calum- imagin cz.1 :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

W twojej szkole jest pewien chłopak. Nazywa się Calum Hood. Jest od ciebie o 2 lata starszy. Jest wysoki, ma świetne ciało, ciemne oczy i włosy. Na dodatek pięknie śpiewa. Po prostu jest dla ciebie ideałem. Ale ty go prawie w ogóle nie znasz. Gadałaś z nim kiedyś może ze trzy razy i tyle. Masz wrażenie, że on w ogóle nie zwraca na ciebie uwagi. Jesteś w nim zakochana około rok. Ciągle na przerwach na niego patrzysz i w ogóle. Nie masz odwagi do niego podejść. Bałaś się odrzucenia i tego, że Cię wyśmieje. On był taki, którego wszyscy w szkole znają, dużo dziewczyn się w nim bujało. A Ty może nie byłaś do końca taką szarą myszką, ale po prostu nie byłaś pewna siebie i miałaś wrażenie, że jesteś dla niego za brzydka i, że ogólnie do siebie nie pasujecie. Ale mimo tego pragnęłaś jego dotyku, pragnęłaś tego, żeby mówił ci miłe słówka, żeby był zawsze blisko ciebie, i żeby był TWÓJ. Za namową koleżanki jednak i tak postanowiłaś w jakiś sposób się do niego zbliżyć. Postanowiłaś zapoznać się z nim przez Jack'a- twojego dobrego kumpla i jego przyjaciela. Niedługo są urodziny Jack'a. Oczywiście zostałaś na nie zaproszona. Domyślasz się, że Calum też na nich będzie. Lecz na urodzinach Jack'a chciałaś się do niego zbliżyć. Czyli, że zapoznać się z nim musiałaś wcześniej. Postanowiłaś, że podejdziesz na którejś przerwie do Jack'a, kiedy ten będzie stał razem z Calum'em i spytasz go o cokolwiek. Ogólnie będziesz musiała wtedy jakoś się zapoznać z Calum'em.
Dziś do szkoły miałaś na 9:00. Wstałaś w pół do 8:00. Poszłaś do łazienki zrobić poranną toaletkę, następnie nałożyłaś makijaż i rozczesałaś włosy. Zeszłaś na dół, zrobiłaś sobie śniadanie. Za chwilę przyszli twoi rodzice.
- Hej- uśmiechnęłaś się
- Witaj córeczko- odpowiedziała mama
- Cześć- powiedział tata
- Czemu jeszcze nie jesteś w szkole?- zapytał
- A wiesz, mam dzisiaj na drugą lekcję- uśmiechnęłaś się
-Aha
-O Boże, zaraz się spóźnię! Muszę już lecieć!
Poszłaś szybko na górę po torbę i wzięłaś ze stołu klucze.
- To może cię podwiozę ? Hmm...?- zaproponował tata
- Serio? No to czekam w samochodzie- wyszczerzyłaś zęby
Tak na prawdę spokojnie zdążyłabyś do szkoły idąc pieszo, ale dzisiaj bardzo ci się nie chciało. Za chwilę przyszedł tata i pojechaliście do szkoły.
- Dzięki tato. To na razie- dałaś mu buziaka w policzek i wyszłaś z samochodu
Gdy szłaś do wejścia, zauważyłaś, że przed nim stoi Jack i Calum. Serce zaczęło ci szybciej bić, poczułaś motylki w brzuchu. Zawsze tak miałaś, kiedy widziałaś Calum'a. Nie wiedziałaś, czy masz do niego podejść, czy nie. Gdybyś do niego podeszła nie wiedziałabyś co masz powiedzieć. Dobra, trudno, podejdę, najwyżej zrobię z siebie idiotkę. Zbliżałaś się do nich i czułaś na sobie wzrok Calum'a. Już chciałaś powiedzieć "cześć", gdy nagle się wywaliłaś prosto pod nogi Calum'a. Chciałaś się zapaść pod ziemie. Czułaś, że jesteś cała czerwona. Ale jego reakcja zszokowała Cię. Myślałaś, że zaraz zacznie się z ciebie śmiać, zrobi ci zdjęcie i będziesz przez każdego nazywana "ofermą". A ten podszedł do ciebie.
- Nic ci się nie stało?- zapytał podając ci rękę
- Dziękuję. Nie, wszystko w porządku.- uśmiechnęłaś się
- Ale na pewno?
- Tak.
Dopiero teraz zauważyłaś, że Jack gdzieś znikł. Byłaś z Calum'em sam na sam.
- Tak w ogóle to jestem Calum- znów podał mi rękę
- Ja jestem T.I- zrobiłaś to samo
- Hmm.. piękne imię. Miło mi- uśmiechną się najpiękniejszym uśmiechem na świecie
- Mi również- też się uśmiechnęłaś
Staliście tak przez chwilę w niezręcznej ciszy. Nagle zadzwonił dzwonek.
- Muszę już lecieć na lekcje- uśmiechną się do ciebie, odwrócił i ruszył w swoja stronę
Ty również udałaś się na lekcje. Pierwszą miałaś fizykę. Najgorszy przedmiot jaki może być. Usiadłaś w ławce i zaczęłaś coś bazgrolić w zeszycie. Tak mijały kolejne lekcje. Na szczęście przyszedł też czas na dzwonek. Pierwsza wyszłaś z klasy i szłaś w kierunku wyjścia.
- Zwolnij, bo znów się wywalisz- zaśmiał się nie kto inny jak Calum
- Błagam Cię zapomnij o tym. Walnij się głową w ścianę, czy walnij się młotkiem w głowę. Cokolwiek, abys tylko o tym zapomniał.
Chłopak zaśmiał się po czym powiedział:
-Okej, ale zapomnę o tym, tylko wtedy jak dasz mi swój numer telefonu- znów się tak ślicznie uśmiechnął
O Boże.. On chce mój numer telefonu? Czyli, że się mu jednak podobam? To niemożliwe..
- Zgoda.- wyjęłaś z plecaka jakiś mazak i zapisałaś swój numer na jego ręku.
- Wspaniale, to ja lecę. Do zobaczenia pierdoło- puścił ci oczko
- Pa- wydukałaś sama do siebie
Byłaś w siódmym niebie.Właśnie chłopak w którym zakochałaś się na zabój wziął twój numer telefonu.
Miałaś nadzieję, ze wasza znajomość się tak szybko nie skończy jak się zaczęła.
Po szkole poszłaś do swojej koleżanki i wszystko jej opowiedziałaś.Wróciłaś do domu, odrobiłaś lekcje, byłaś bardzo zmęczona. Poszłaś więc wziąć szybki prysznic, i powędrowałaś do łóżka. Gdy już w nim leżałaś dostałaś sms'a "Słodkich snów pierdółko.. słodka pierdółko xx". Odpisałaś "dziękuję i nawzajem ;)", chciałaś pójść spać, ale byłaś też bardzo podekscytowana. Za trzy dni są urodziny Jack'a. Na nich dopiero będzie się działo. Obiecałaś to sobie. Po czym zapadłaś w sen.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Na początku ten imagin nie miał byc częściowy, ale jakoś tak wyszło. Mam nadzieję, ze Wam się spodoba. Za wszelkie błędy przepraszam, ale jest już późno, a koniecznie dzisiaj chciałam dodać tego imagina. Kolejna część przypuszczam, że pojawi się w czwartek, albo w piątek :)
KOCHAM WAS :)
/Luke's penguin