poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Luke-imagin cz. 1 :)


Szłaś po plaży nie zważając na nic. Ani na całujące się wokół ciebie pary, ani na mijających ciebie ludzi. Liczyły się teraz tylko twoje myśli, które nawet nie wiadomo o czym były..
Po 15 minutach postanowiłaś usiąść na kocu i się poopalać, było tak słonecznie, że aż grzechem by było tego nie zrobić. Znalazłaś idealne miejsce. Rozłożyłaś koc, zdjęłaś ubrania, włożyłaś słuchawki do uszu i się położyłaś.. Po kilku minutach odpłynęłaś, ale nie na długo, ponieważ po kilku minutach dostałaś piłką po tyłku..Podniosłaś się i zobaczyłaś biegnącego w twoją stronę chłopaka..
-Bardzo przepraszam, mam nadzieję, że nie bolało.
- W porządku, nic się wielkiego nie stało- uśmiechnęłaś się do niego. On odwzajemnił uśmiech, był taki cudowny..
-A tak w ogóle to jestem Luke- podał mi rękę
- T.I- zrobiłam to samo
-Hmm.. ładne imię, ale chyba nie jest ono angielskie, prawda?
-Jestem Polką- uśmiechnęłam się
- Słyszałem coś, że Polki są piękne, ale nie wiedziałem, że aż tak
Zaczeliście się śmiać. Rozmawialiście tak jeszcze z 20 minut, ale Luke'a zawołał kolega, lecz umówiliście się dzisiaj na 18.00 Postanowiłaś wracać do domu. Przez całą drogę myślałaś o Luke'u, był taki cudowny, te jego śliczne oczy, uśmiech, ogólnie był nieziemski.
Gdy wróciłaś do domu była 16.00, postanowiłaś wziąć prysznic, i przygotować się do wyjścia. Gdy już się umyłaś, zrobiłaś fryzurę (lekkie fale), i zrobiłaś makijaż (bardzo delikatny), stanęłaś przed szafą, i nie wiedziałaś, co masz założyć. W końcu zdecydowałaś się na to. Nim się obejrzałaś była już 17.30, żeby zdążyć na czas, musiałaś już wychodzić. Umówiliście się na tej samej plaży, co spotkaliście się po raz pierwszy. Gdy dochodziłaś na miejsce, Luke już tam czekał na Ciebie.
-Hej- przywitałaś się z nim całusem w policzek
-Hej- uśmiechnął się do Ciebie
- To gdzie idziemy?- zapytałam
- Myślałem coś o jakiejś pizzy, czy coś..
- Okej, dla mnie pasuje- uśmiechnęłaś się
- To wspaniale
Szliście pogrążeni w rozmowie, nie brakowało Wam tematów, czułaś jakbyście znali się od małego. W końcu znaleźliście się koło pizzeri, Luke przepuścił Cię pierwszą w drzwiach. Usiedliście przy jakimś stoliku i czekaliście na kelnera. Po chwili i on się zjawił. Zamówiliście wybraną pizzę, i dalej rozmawialiście można by powiedzieć o wszystkich tematach świata. Gdy kelner przyszedł, zaczęliście jeść, byłaś już głodna. W pewnym momencie ni stąd, ni zowąd, Luke umazał Ci czubek nosa sosem z pizzy. Zrobiłaś to samo. Zaczęliście taką oto bitwę. Po jakimś czasie się uspokoiliście, bo zauważyliście, że ludzi się na Was dziwnie patrzą. W sumie nie dziwisz im się. Wyszliście na zewnątrz i nie wiedzieliście, co macie teraz robić. Obawiałaś się tylko, żeby Luke, nie szedł już do domu, nie chciałaś się z nim rozstawać.
-Może pójdziemy na plażę? Plaża wieczorem jest taka piękna..-zaproponowałam
- W sumie czemu nie?
Gdy byliśmy już na plaży, zdjęliśmy obuwie, i szliśmy brzegiem morza. Było mi trochę zimno, co nie uszło uwadze Luke'a, bo dał mi swoją bluzę i objął ramieniem. Szliśmy w milczeniu, ale mi to wcale nie przeszkadzało. Ważne, że byłam z nim. Ta chwila dla mnie mogłaby trwać wiecznie, ale niestety, wszystko dobre, co się szybko kończy. Spojrzałam na telefon, było już przed 23.00.
-Luke, muszę się już zbierać..
- No rozumiem, w sumie jest już późno, odprowadzę Cię
- Nie trzeba, sam pewnie masz daleko do domu, i jeszcze będziesz mnie odprowadzał..
- Nie mam tak daleko. Nie marudź, tylko prowadź- uśmiechnął się
- Okej :)
Gdy byliście już pod twoim domem:
- To tutaj- wskazałaś ręką na swoj dom
- Piękny dom- powiedział z zachwytem Luke
-Dziękuję- uśmiechnęłam się. A byłabym zapomniała, proszę, twoja bluza.
- A no tak dzięki
- Chciałam ci podziękować za tak wspaniały dzień. Mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś sie spotkamy..
- Ja tez mam taka nadzieję. Może dasz mi numer telefonu? W końcu trzeba się jakoś na jutro umówić.
- No jasne, proszę- wyjęłam z torebki karteczkę i mazak, po czym zapisałam i dałam chłopakowi
- Świetnie, dziękuję. Możesz się spodziewać, że jeszcze dziś zadzwonię
- Nie mam nic przeciwko, mogę z tobą rozmawiać całymi dniami i nocami
- Miło słyszeć takie słowa
- Dobra, Luke, teraz naprawdę lecę.. Jest strasznie późno..Jeszcze Ty musisz dojść do domu
- Okej. Dobranoc
- Dobranoc
Staliśmy chwilę, wpatrując się sobie w oczy. W końcu Luke do mnie podszedł i obdarzył moje usta delikatnym pocałunkiem. Nie wiem czemu, ale odwzajemniłam go. Luke tak bardzo mnie pociągał. Gdy już się od siebie oderwaliśmy jeszcze raz spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy.
- Jeszcze raz dziękuję, i dobranoc- powiedziałam
- Ja też dziękuję. Również życzę Ci dobrej nocki- uśmiechnął się
Nie czekając na nic, weszłam do domu, od razu poszłam do łazienki, i po szybkim prysznicu, poszłam spać. Ten dzień, był najwspanialszym dniem w moim życiu.
*******

________________________________________________________________________________
Jest to mój pierwszy imagin. Jakoś poszedł, chociaż nie zaliczam go do udanych. Mam nadzieję, że chociaż w jakimś stopniu Wam się spodoba. W środę, lub w czwartek dodam następną część, lecz miło by było zobaczyć chociaż kilka komentarzy :)
/Luke's Penguin

1 komentarz:

  1. Boski <3<3Masz talent :)

    Zapraszam do mnie :) http://fanfictioncalumhood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń